Przewodniczący rady miejskiej Wacław Szetelnicki wprowadził uchwałę do porządku sesji mimo negatywnej opinii prezydenckich prawników. Wynika z niej, że równie szybko jak radni ją przegłosują, tak wojewoda ją uchyli.
- Rada nie ma uprawnień do wyznaczania kierunków działań prezydenta w zakresie gospodarowania mieniem komunalnym - mówi prezydent Tadeusz Krzakowski powołując się na przykład podobnej uchwały ze stycznia 2012 roku, której sam był autorem.
Wówczas udało mu się jednym głosem przeforsować przypisanie lotnisku funkcje przemysłowe. Po czterech latach prezydent zdradził, że uchwała ta została przez wojewodę uchylona jako niezgodna z prawem. O fakcie tym zarówno dziennikarze, jak i radni PO i PiS na głosy których liczą społecznicy z Kaczawskiego Towarzystwa Lotniczego, do tej pory nie wiedzieli.
- Obowiązuje za to uchwała o przystąpieniu do sporządzenia studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Do końca roku zakończą się prace nad planem zagospodarowania przestrzennego z wpisaną funkcją gospodarczą - mówi prezydent miasta, któremu marzą się na lotnisku fabryki i tysiące nowych miejsc pracy.
- Idea lansowana przez autorów uchwały jest pożyteczna. Lotnisko jest jednak zbyt cennym terenem, by wykluczyć go z rozwoju gospodarczego miasta - mówi Krzakowski.
Przypomnijmy, że Kaczawskie Towarzystwo Lotnicze chce wykorzystać lotnisko do szkolenia młodzieży na skoczków spadochronowych, ratowników medycznych, ratowników wysokościowych itp.