W oficjalnym komunikacie ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej zapewnia, że "zbieranie faktur, rachunków i kontrolowanie wydatków jest nieuzasadnione i nieuprawnione, bo rodzice najlepiej wiedzą, na co przeznaczyć pieniądze z programu Rodzina 500 plus".

Innego zdania są jednak samorządy. W wielu miastach ośrodki pomocy społecznej właśnie zaczęły sprawdzać, jak ich podopieczni wydają zasiłki. Jeśli pracownik socjalny stwierdzi nieprawidłowości, może wydać decyzję o zamianie gotówki na pomoc rzeczową. Na przykład żywność, ubrania, lekarstwa lub opłacenie żłobka czy przedszkola.

W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Legnicy na kontrole patrzą jednak sceptycznie. Na razie więc ich nie będzie.

- Bo nie ma takiej potrzeby. Rodziny korzystające z 500 plus są stale monitorowane przez naszych pracowników socjalnych. Oni doskonale znają ich sytuację i potrzeby. Gdyby działo się coś niepokojącego, to na pewno szybko by to zauważyły - wyjaśnia Jerzy Konopski, dyrektor legnickiego MOPS-u.

Szef pomocy społecznej w naszym mieście przyznaje, że co prawda jego urzędnicy otrzymują donosy, ale w śladowych ilościach.

- Góra trzy - cztery. Ich autorami są nawet nie zazdrośni sąsiedzi, tylko głównie byli małżonkowie. Takie informacje nie są jednak przez nas bagatelizowane - mówi dyrektor Konopski.

Z zasiłków 500 plus w Legnicy korzysta około 5 tys. rodzin.