Czym jest bon organizacyjny? To nic innego jak formuła działań narzuconych dyrektorom szkół, która ma zmusić ich do racjonalizacji polityki kadrowej.
- Chodzi o dostosowanie liczby zatrudnionych nauczycieli do liczby uczniów i klas. A także liczby pracowników administracji do realnych potrzeb konkretnej placówki - wyjaśnia Dorota Purgal, zastępca prezydenta odpowiedzialna za miejską oświatę.
- Przed niektórymi dyrektorami trudne decyzje związane z sytuacją demograficzną. Niestety, ale są one konieczne - dodaje Purgal.
Podjęcie decyzji o wprowadzenie bonu urząd miasta poprzedził zleceniem zewnętrznej firmie badań stanu zatrudnienia w szkołach w stosunku do faktycznych potrzeb. Ich wyniki przyprawiły urzędników o ból głowy.
- Jeśli chodzi o kadrę pedagogiczną nie jest jeszcze źle. Ale przerost zatrudnienia w administracji mamy chyba rekordowy w skali kraju - przyznaje Purgal.
Liczby są dla legnickiej oświaty bezlitosne. Od 2008 roku liczba uczniów zmalała o prawie 3 tysiące. Klas o 130. W tym samym okresie liczba nauczycielskich etatów zmniejszyła się o 115. Administracyjnych z kolei wzrosła! Z 849 w 2008 roku do 856 w roku bieżącym.
- Tymczasem nakłady na oświatę stale rosną. Trzy lata temu z budżetu miasta na szkolnictwo wydaliśmy 53 mln zł. W tym roku już ponad 60 mln zł - zaznacza Purgal.
Urząd miasta postanowił zrobić w swoich szkołach porządek. Dyrektorzy właśnie zostali zmuszeni do likwidacji przerostów zatrudnienia.
Purgal: - Nie może być tak, że szkoła utrzymuje trzy etaty w bibliotece, kiedy wystarczyłby jeden. Inny przykład. W jednej szkole na sprzątaczkę przypada 1500 mkw powierzchni, w innej 250 mkw.
I zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt. W sumie najważniejszy. - Godziny, które dyrektorzy w ramach nowych zasad wygospodarują, będą mogli rozdysponować wg potrzeb. Np. na logopedę, psychologa, czy dodatkowe zajęcia z przedmiotów. Chodzi o podniesienie poziomu nauczania w naszych szkołach, który niestety nie należy przecież do najlepszych.
Z szacunków magistratu wynika, że pracę straci przynajmniej 28 nauczycieli i 60 pracowników administracyjnych. Dyrektorzy rozpoczęli już wręczanie wypowiedzeń. Zdaniem Doroty Purgal miejska oświata z kadrowej reformy wyszłaby "bezboleśnie", gdyby z pracy w szkołach zrezygnowali emeryci. A tych jest dużo.
W Legnicy aktualnie uczy 70 nauczycieli z uprawnieniami emerytalnymi. Kolejnych 15 nabierze takie prawa do końca roku. W administracji "emerytów" jest dziś 58. Do grudnia przybędzie jeszcze 16.
Urząd miasta prowadzi dziś 27 szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Uczy się w nich ponad 14 400 uczniów, pracuje ponad 1800 nauczycieli i 876 pracowników administracyjnych.