- Otrzymaliśmy wyrok nakazowy. Nie zgadzamy się z jego treścią, więc pójdziemy do sądu, gdzie odbędzie się sprawa w normalnym trybie - informuje Jacek Głomb.
- Sąd oparł się wyłącznie na notatce funkcjonariusza straży miejskiej. Nie ma nawet żadnego zdjęcia dokumentującego nasz plakat. Gdy spytałem strażnika o fotografię, usłyszałem, że nie ma jej, bo nie mieli akurat aparatu - dodaje szef PdL.