W lutym prezydent Tadeusz Krzakowski, który od lat broni obecności stalinowskiego monumentu w centrum miasta uległ swojemu świeżo upieczonemu sojusznikowi w radzie miejskiej i podjął decyzję o rozpisaniu konkursu planistycznego na przebudowę Placu Słowiańskiego. Miał on zostać ogłoszony w czerwcu, ale na razie w Ratuszu w tym temacie panuje cisza.

Radni PiS podejrzewają, że prezydent gra na zwłokę. Obawiają się też, że konkurs to jego taktyczna zagrywka, bo jego regulamin ma dopuszczać zwycięstwo koncepcji w której pomnik na placu zostanie. O uniemożliwienie takiego scenariusza interweniowała już radna Ewa Szymańska.

Teraz na biurku prezydenta wylądowała kolejna interpelacja. Tym razem od przewodniczącego rady miejskiej i lidera legnickiego PiS Wacława Szetelnickiego. Zwraca się on do Krzakowskiego z sugestią, by pomnik przenieść na cmentarz wojenny przy ul. Wrocławskiej jeszcze w tym roku. Nie czekając na rozstrzygnięcie konkursu.

Szetelnicki zbija też odwieczny argument rządzącej od ponad 20 lat Legnicą lewicą co do braku zgody Federacji Rosyjskiej na przeniesienie monumentu.

- Dysponuję pismem Rady Pamięci Walk i Męczeństwa z 1998 roku podpisanym przez ówczesnego sekretarza generalnego Andrzeja Przewoźnika, w którym jest zapis o zgodzie strony rosyjskiej na przeniesienie pomnika na cmentarz - mówi szef rady miejskiej.