Na poniedziałkowej sesji głos zabrał przedstawiciel rodziców Artur Waluk. Apelował do prezydenta o zmianę decyzji. Według niego problemem jest wyłącznie brak dobrej woli dyrekcji szkoły i jego przełożonych z Ratusza.
- Cała szóstka ma już zapewnioną dalszą edukację w innych szkołach. Warto dodać, że byłaby to tak naprawdę klasa mniej liczna, bo dwójka uczniów ma nauczanie indywidualne - mówił dyrektor Mateja.
Za rodzicami wstawili się radni Maciej Kupaj i Jarosław Rabczenko z PO, którzy zaproponowali prezydentowi wystąpienie do ministerstwa o interpretację zapisu mówiącego, że w "klasie powinno być przynajmniej 15 uczniów", a następnie zmianę decyzji. Tadeuszowi Krzakowskiemu puściły nerwy. Opozycyjnych radnych oskarżył o demagogię.
Co ciekawe, godzić panów próbowała ... radna PiS Ewa Szymańska. Ostatecznie złe emocje opadły, ale pierwsza klasa liceum w ZSI i tak nie powstanie.