LBP CHCE WYPROWADZIĆ SIĘ Z HEWELIUSZA
Uchwały jednak nie ma, bo radni nam nią ostatecznie nie głosowali. Była za to pełna emocji dyskusja. Zarówno radnych PiS, jak i PO argumenty dyrektor Legnickiej Biblioteki Publicznej Anny Gątowskiej nie przekonały. Na sesji narzekała, że spółdzielczy lokal przy Heweliusza jest w kiepskim stanie technicznym, LSM łupie miejską placówkę wysokim czynszem, zimą w bibliotece jest zimno, a latem gorąco. Wspomniała też o barierach architektonicznych dla osób niepełnosprawnych oraz coraz mniejszym czytelnictwie.
- LSM zawsze obiecuje inwestycje, gdy podejmujemy temat wyprowadzki - mówiła dyrektor Gątowska. To, co zrozumiałe oburzyło Jana Szynalskiego. Radny PO i prezes spółdzielni w jednej osobie, wyliczył szczegółowo wszystkie wydatki LSM na lokal przy Heweliusza. Gątowskiej wypomniał też niski czynsz i koszty ogrzewania.
LSM: CHCEMY, ŻEBY BIBLIOTEKA ZOSTAŁA NA OSIEDLU
Z kolei jego klubowy kolega Jarosław Rabczenko zaatakował władzę. - Prezydent zachowuje się jak syndyk masy upadłościowej. Zamyka szkoły, a teraz wziął się za biblioteki. Dyrekcja LBP szacuje, że na likwidacji filii zaoszczędzi 35 tys. zł. Tyle, że prezydent jednoczeście zatrudnia dodatkową dyrektorkę od promocji - mówił radny Platformy.
Zmiany w LBP nie spodobały się również radnym PiS. Skrytykował je szef klubu Zbigniew Bytnar, a Ewa Szymańska zaproponowała zdjęcie projektu z porządku obrad. Wniosek przeszedł głosami PiS i klubu prezydenckiego. PO była przeciwko, bo uchwałę chciała odrzucić już w poniedziałek i zamknąć temat na dobre.