Mężczyzna do sądu został przetransportowany prosto z policyjnego aresztu. Po wtorkowej decyzji sędziego Jacka Seweryna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie śledczym. Sławomira Z. czeka proces, który może dla niego zakończyć się nawet wyrokiem dożywotniego więzienia.

W niedzielę w mieszkaniu na drugim piętrze kamienicy przy ul. Wrocławskiej, będący pod wpływem narkotyków 42-latek pokłócił się z konkubiną. Wystawił przez okno siedmiosięcznego syna i groził, że go puści. Dziecko oddał dopiero po interwencji policji, która musiała wyważyć drzwi do mieszkania. Już po zatrzymaniu mężczyzny, funkcjonariusze znaleźli w nim narkotyki.

- Sławomirowi Z. postawione zostały cztery zarzuty. Usiłowania zabójstwa, narażenia dziecka na utratę życia, zmuszanie konkubiny do określonego zachowania poprzez groźby karalne oraz posiadania narkotyków - mówi prokurator Mariusz Kluczyński.

Sławomir Z. to człowiek z przeszłością kryminalną. Na swoim koncie ma już odsiadkę wyroku.