- Moja decyzja spowodowana jest wyłącznie względami osobistymi. Nie ma w niej żadnych podktekstów. Wciąż jestem członkiem SLD i nadal nim będę - mówi Bartłomiej Rodak.
SLD wciąż liże się z ran odniesionych w ubiegłorocznych wyborach. Partia ledwie przekroczyła próg zdobywając 8,8 procent głosów. Taki wynik przełożył się na jeden mandat w radzie miejskiej. Otrzymał go jednak Ignacy Bochenek z koalicyjnej Unii Pracy.
Sojusz w radzie reprezentanta jednak nie ma, bo Bochenek jeszcze przed pierwszą sesją przeszedł do powiązanego z PO - "Porozumienia dla Legnicy".
Były już rzecznik Sojuszu może pochwalić się najlepszym rezultatem w partii. Rodak zdobył bowiem w swoim okręgu wyborczym 230 głosów. Na mandat okazało się to jednak za mało.
SLD przygotowuje się do marcowego zjazdu, na którym wybierze nowe władze. Obecny szef partii Kazimierz Hałaszyński zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję.