Na styczniowej sesji rada miejska podjęła w tej sprawie uchwałę. - Zaskarżę ją do wojewody dolnośląskiego, ponieważ stoi w sprzeczności z ustawą oświatową - zapowiada opozycyjny radny Maciej Kupaj z Platformy Obywatelskiej.
Kupaj próbował przeforsować swoje poprawki. Bezskutecznie, bo przeciwko nim byli zarówno radni klubu prezydenckiego, jak i Prawa i Sprawiedliwości. Negatywnie jego pomysły zaopiniowała też odpowiedzialna za oświatę zastępca prezydenta Dorota Purgal.
Kupaj zaproponował by przy przyjmowaniu dzieci do przedszkoli rodzice aktywnie poszukujący pracy byli traktowani tak samo, jak osoby pracujące lub studiujące. Chciał też zapisu o tym, że pracujący samotnie wychowujący dziecko rodzic miał takie same szanse, jak pełna rodzina. Kolejna poprawka dotyczyła ułatwienia rodzicom znalezienie miejsca dla dziecka w przedszkolach zlokalizowanych w pobliżu ich miejsca pracy.
- Bez tych poprawek uchwała dyskryminuje rodziców, czy też opiekunów samotnie wychowujących dziecko. Podobnie, jak rodziców poszukujących pracy - argumentował Kupaj.
Inaczej swoją niechęć do poprawek radnego PO uzasadnił w imieniu klubu PiS Jacek Baczyński.
- Nie powinno się sprzyjać osobom, które nie chcą zawrzeć małżeństwa ze względów ekonomicznych i żyją w konkubinacie. To nie jest niczym dobrym. Poprawki radnego Kupaja dyskryminują rodziny w tradycyjnym znaczeniu. Te żyjące zgodnie z literą prawa i nauką kościoła - powiedział Baczyński.
Ostatecznie za odrzuceniem propozycji Kupaja zagłosowało 11 radnych. Ośmiu było za ich wprowadzeniem do uchwały, jeden radny się wstrzymał od głosowania.