32 tysiące kilogramów nielegalnego tytoniu, 19 tysięcy litrów alkoholu bez znaków akcyzy, prawie 4 mln sztuk papierosów oraz nielegalne automaty do gier - to zawartość magazynu legnickich celników.

-  Znaczna część składowanych tutaj towarów to automaty do gier – mówi podkomisarz Arkadiusz Barędziak, rzecznik prasowy Izby Celnej we Wrocławiu.

- Tygodniowo do magazynu trafia od kilku do kilkunastu takich maszyn, zajmowanych w punktach handlowych i innych miejscach gdzie nielegalnie funkcjonuje hazard. Zysk z trzech takich nielegalnych automatów wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Rekordowe wpływy, jakie udało nam się ustalić wyniosły 0,5 mln zł - dodaje.

W 2014 roku celnicy zarekwirowali na Dolnym Śląsku ponad tysiąc takich automatów, w tym roku do magazynu trafiło ich już 72. Pieniądze z automatów są komisyjnie przeliczane i trafiają do depozytu. O tym, czy trafią do skarbu państwa, czy wrócą do właściciela w przypadku gdy automaty użytkowane były legalnie, decyduje sąd.

Kolejnym towarem, który składowany jest w magazynach jest alkohol produkowany w sposób nielegalny i bez znaków akcyzy. W minionym roku do magazynów trafiło ponad 20 tys. litrów.

- Zazwyczaj kiedy trafiamy na dziuplę, gdzie przechowywany jest nielegalny tytoń, jest też przechowywany nielegalny alkohol – tłumaczy Arkadiusz Barędziak.

- Najczęściej jest on rozlewany do plastikowych butelek 0,9 l. z żółtym kapslem. Należy go bezwzględnie unikać. To alkohol z niewiadomego źródła, którego spożycie grozi zatruciem, utratą wzroku a nawet śmiercią.

Podobnie jest z papierosami niewiadomego pochodzenia oraz tytoniem. Po prawomocnym wyroku sądu taki towar musi być komisyjnie zniszczony. Alkohol, o ile jego właściwości pozwolą i taki jest wyrok sądu, bywa przekazywany szpitalom, który używa go do odkażania. W przypadku niszczenia komisyjnego alkohol, papierosy i tytoń trafiają do dużych pieców i służą jako materiał grzewczy.

W całym kraju pracuje 15 129 celników. W Izbie Celnej na Dolnym Śląsku pracuje dziś 807 funkcjonariuszy.