Narodowcy i wolnościowcy domagają się usunięcia pomnika z Placu Słowiańskiego. Nie chcą go jednak, jak na przykład PiS, przenosić na cmentarz wojenny przy Wrocławskiej, tylko na podwórze gmachu przy ul. Daszyńskiego. Chodzi o byłą siedzibę Gestapo, a po II wojnie światowej komunistycznej bezpieki.
- W tym popadającym w ruinę budynku powinno powstać muzeum Zimnej Wojny. Najpierw należy go jednak odzyskać od prywatnego właściciela. Takie muzeum byłobo atrakcją turystyczną i pomocą dydaktyczną dla nauczycieli historii - przekonywali w trakcie sobotniej manifestacji działacze Ruchu Narodowego.
Porządku na niej pilnowali funkcjonariusze milicji i ZOMO z nieodłącznymi białymi pałkami. Na stalinowskim pomniku wyświetlano filmy. W jednym z nich generał Wojciech Jaruzelski ogłosił stan wojenny.
Była też "skrzynia czasu", z której Artur Borodacz z Ruchu Narodowego i Adrian Rząsa z KNP wyciągnęli 33 największe grzechy w najnowszej historii Polski. Począwszy od stanu wojennego, który złamał kręgosłup społeczeństwa, poprzez Okrągły Stół i Plan Balcerowicza do ostatnich sfałszowanych wyborów samorządowych.