PdL do rady miejskiej wprowadził dwóch swoich przedstawicieli - Benedykta Ksiądzynę i Mirosława Jankowskiego. Już po wyborach klub utworzył z nimi Ignacy Bochenek, który mandat zdobył z listy SLD.
- Jesteśmy zadowoleni z wyborczego wyniku. Cieszymy się, że mamy reprezentantów w radzie, ale jednocześnie będziemy realizować nasze projekty społeczne. Planujemy regularne spotkania z mieszkańcami legnickich dzielnic. To będzie praca nad pobudzeniem obywatelskiego społeczeństwa w naszym mieście - mówi szef klubu radnych PdL Benedykt Ksiądzyna.
- A pracować jest nad czym. Przecież wybory pokazały, że 70 procent legniczan nie interesuje, kto nimi rządzi. To porażający fakt! Naszym celem jest zmobilizowanie tych ludzi do udziału w życiu publicznym. Wyrwanie ich z obojętności - dodaje Głomb.
Zdaniem radnego PdL Mirosława Jankowskiego, powstający w Legnicy ruch społeczny będzie wpisywał się w ideę coraz popularniejszych w Polsce tzw. ruchów miejskich.
- Najważniejszym ich założeniem jest koncentrowanie ludzi wokół konkretnych spraw do załatwienia. Podziały polityczne nie mają większego znaczenia. Chodzi o budowanie miasta z udziałem jego mieszkańców - wyjaśnia Jankowski i podaje przykład Gorzowa Wlkp., w którym prezydentem został kandydat społecznego komitetu pokonując urzędującego od czterech kadencji konkurenta.
Deklarację o powstaniu ruchu społecznego Porozumienie dla Legnicy podpisało kilkadziesiąt osób. Można się do niej dołączyć. - Do świąt będzie ona wyłożona w sekretariacie Teatru Modrzejewskiej. Można przyjść, zapoznać się i podpisać pod jej treścią - informuje Głomb.