WSA uznał, że dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej we Wrocławiu rażąco naruszył prawo odwlekając zwrot podatku VAT legnickiej firmie za styczeń 2013. Chodzi o niebagatelną kwotę, bo o 1,5 mln zł plus około 300 tys zł odsetek.
- Czekam na uprawocnienie się wyroku. Następnie zamierzam wystąpić o wskazanie winnego naruszenia prawa urzędnika skarbowego i złożyć w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - mówi prezes Adam Gizicki.
- Zamierzam zrobić użytek z ustawy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych. Jeszcze chyba żadna firma w Polsce nie doprowadziła do skazania urzędnika skarbowego. Moja może być pierwsza. Wierzę w to, ze odpowiedzialnośc poniesie m.in. naczelnik Urzędu Skarbowego w Legnicy - dodaje właściciel Korporacji Przemysłowa Polska zajmującej się obrotem metalami i surowcami.
Wyrok wrocławskiego WSA dotyczy tylko pieniędzy za styczeń 2013. Na rozpatrzenie czekają jeszcze sprawy zwrotu podatku za luty i marzec 2013. W sumie Adamowi Gizickiemu i jego biznesowemu partnerowi Leszkowi Sobkowiczowi z firmy Kablotech, fiskus jest winny grubo ponad 3 mln zł.
- Gdy już uda się sfinalizować wszystkie sprawy i odzyskać pieniądze, przeniosę firmę do innego kraju. Mam już dosyć tego skarbowego bandyctwa - kończy Gizicki, który zaangażował się w działalność stowarzyszenia "Niepokonani 2012" zrzeszającego osoby poszkodowane przez państwo. Dziś zasiada nawet w jego zarządzie.