- To prawda, że do startu w wyborach przymierzany był Witold Lech Idczak. Po długich rozmowach podjęliśmy jednak decyzję, że kandydatem PiS będzie Wacław Szetelnicki. Idczak będzie pełnił w partii inną funkcję - oświadczył poseł Adam Lipiński, szef legnicko-jeleniogórskich struktur PiS. Jaką funkcję? Tego nie zdradził.

Sam Wacław Szetelnicki zapowiedział, że swój program wyborczy ogłosi we wtorek. Zdradził jednak, że w kampanii będzie głosił hasła transparentności życia publicznego i walki z rozdmuchaną biurokracją.

- Jestem za likwidacją stanowisk zastępców prezydenta. Także za ograniczeniem liczby członków rad nadzorczych spółek miejskich - powiedział kandydat PiS.

Adam Lipiński nie chciał oceniać szans Szetelnickiego na wyborczy sukces. Zaznaczył tylko, że wygrać z obecnym prezydentem Tadeuszem Krzakowskim będzie trudno.

- Niestety w życiu publicznym na szczeblu samorządowym mamy patologiczną sytuację. Obecny prezydent z racji zajmowanego stanowiska ma ogromne instrumenty finansowe i propagandowe. Na dzień dobry dysponuje premią. Dlatego PiS od dawna jest za ograniczeniem kadencyjności prezydentów, burmistrzów i wójtów.

Legnicy potrzebna jest zmiana władzy, wstrząśnięcie urzędniczym światkiem - mówił parlamentarzysta.

Na starcie kampani Szetelnickiego wsparła też legnicka senator PiS Dorota Czudowska.

- Prowadzenie uczciwej kampani w Legnicy jest utrudnione. Cztery lata temu gdy o prezydenturę ubiegała się Ewa Szymańska otrzymała miejsca reklamowe w miejskich autobusach. Z tym, że na mało popularnych liniach 4 i 7. Prezydenckie reklamy widoczne były w autubudach nr 3 i 15. Odwieczny problem jest z plaktami i bilbordami. Właściciele kamienic boją się obecnej władzy i wielu z nich odmawia wydzierżawienia swoich ścian - mówiła senator.