W ogromnym napięciu na decyzje dolnośląskich władz, czekają działacze legnickiej Platformy. Rada powiatu skład i kształt list ustaliła przed tygodniem. Teraz jednak muszą zostać one zatwierdzone przez radę regionu. Zdaniem przewodniczącego legnickiej PO posła Roberta Kropiwnickiego, jeśli zmiany na listach będą, to tylko kosmetyczne.

PLATFORMA MA JUŻ CZTERY WYBORCZE LOKOMOTYWY

Tyle, że co innego mówi jego wewnątrzpartyjna opozycja. Działacze niechętni Kropiwnickiemu i jego współpracownikom przekonują, że wojewódzkie władze mogą wywrócić legnickie listy do góry nogami.

W poniedziałek zapadnie też ostateczna decyzja co do kandydata Platformy na prezydenta Legnicy. Od czerwca oficjalnie jest nim Jarosław Rabczenko. Z tym, że jutro może się to zmienić. Coraz głośniej o tym, że szef PO na Dolnym Śląsku Jacek Protasiewicz dopnie swego i Rabczenkę "wytnie".

Zastąpić miałby go Jerzy Michalak, który do PO ... nie należy. To wicemarszałek województwa, politycznie powiązany z Rafałem Dutkiewiczem. Michalak miałby startować również w wyborach do sejmiku.

Jeśli taki scenariusz w poniedziałek sprawdzi się, stanie się jasne, że Platforma oddała w Legnicy wybory Tadeuszowi Krzakowskiemu walkowerem.