XXII diecezjalna piegrzymka rozpoczęła się od tradycyjnego błogosławieństwa w legnickiej katedrze, którego wiernym udzielił w tym roku biskup Marek Mendyk. Później pątnicy wzięli udział w mszy w kościele pw. św. Wojciecha.

- Tegoroczna pielgrzymka jest m.in. formą podziękowania za kanonizację Jana Pawła II. Dlatego zatrzymaliśmy się w kościele na osiedlu Kopernika, nad którym góruje papieski krzyż - wyjaśnia Jędrzej Rams, dziennikarz legnickiego wydania "Gościa Niedzielnego".

Sam Rams na Jasną Górę idzie już trzynasty raz. Przyznaje, że ma własną intencję. Pięć lat temu na trasie pielgrzymki ożenił się. W tym roku 253 km pokona z małżonką i dziećmi.

Najmłodszym pątnikiem legnickiej pielgrzymki jest ... roczna Jadzia Jabłońska. - Idą z nami jeszcze bracia Jadzi. 5-letni Benedykt, 6-letni Antoś i 9-letni Ignacy. Na tegoroczną pielgrzymkę skonstruowaliśmy dla maluchów specjalny wózek - chwalą się rodzice, Sebastian i Iwona Jabłońscy z Legnicy.

Legnicka pielgrzymka w tym roku dotrze na Jasną Górę w intencji zdrowia dla biskupa seniora Stefana Cichego oraz "łaski" niezbędnej do kierowania diecezją dla nowego biskupa Zbigniewa Kiernikowskiego. Pątnicy będą się też modlić za księdza Stanisława Orzechowskiego. Duchowny ten uznawany jest za ojca dolnośląskich pielgrzymek, a w tym roku obchodzi 50-lecie święceń kapłańskich.

Pielgrzymka to nie tylko sfera duchowa. - Również ogromne wyzwanie logistyczne. Przy jej organizacji, prawidłowym i bezpiecznym przebiegu pracuje 80 osób. Są też z nami służby medyczne - mówi Rams.

Co ciekawe, po raz pierwszy do Częstochowy pątnicy idą bez ochrony policyjnej. W tym roku nie zgodził się na nią komendat główny. Ponoć to pokłosie interpelacji legnicko - jeleniogórskiego posła Twojego Ruchu Henryka Kmiecika.