Dwadzieścia lat po ...
Foto: (lca.pl)Odpowiedzi na powyższe pytania, a także opis ważnych i głównie artystycznych elementów programulegnickiego wydarzenia, a także o poprzedzających je emocjach, przeczytać można w artykule Michała Wilgockiego opublikowanym w portalu Gazety Wyborczej. Poniżej wybrane fragmenty obszernego tekstu:
- Wśród zaproszonych gości będą ludzie, którzy tu mieszkali przed 20 laty - mówi Jacek Głomb. - Nauczyciele, lekarze, dzieci, które urodziły się w Legnicy. Chcemy z nimi porozmawiać o historii, o tym, co było w niej dobre i złe.
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy się nie spotykali i nie rozmawiali. Dla wielu mieszkańców Legnicy będzie to po prostu spotkanie z przyjaciółmi, których nie widzieli od 20 lat. Często opowiadają, że w dzieciństwie bawili się z rówieśnikami ze Związku Radzieckiego, z którymi rozmawiali po polsku. Jeżeli nie będziemy rozmawiać o tym, co nas dzieli, zatrzymamy się na tym poziomie postrzegania świata, na którym są teraz kibice i prawica - mówi Głomb. I podkreśla, że nie chodzi o żaden happening polityczny.
- Wręcz przeciwnie, chodzi o to, żeby artyści odebrali te obchody politykom. Zaprosiliśmy kultowy zespół Leningrad. Wystąpi też moskiewski Teatr.doc. Oba undergroundowe, dosadne i opozycyjne - opowiada Głomb.
Leningrad, porównywany często do polskiego Kultu, zakończył oficjalnie działalność w 2008 roku i występuje tylko okazjonalnie. Z kolei Teatr.doc zajmuje się kontrowersyjnymi sprawami z życia publicznego. Wystawiał przedstawienia o katastrofie "Kurska", ataku terrorystycznym w Biesłanie, a ostatnio z wrocławskim Teatrem Ad Spectatores zrealizowali spektakl "10.04" o katastrofie pod Smoleńskiem.
Wśród zaproszonych gości jest też Lecha Wałęsa, który już zapowiedział, że zjawi się na legnickich obchodach. - To oczywiste, że prezydent weźmie udział w tych uroczystościach, bo to przecież za jego prezydentury nasi "przyjaciele" z Rosji opuścili nasz kraj - mówi Zdzisław Wójcik z Instytutu Lecha Wałęsy.
- Protesty są oparte na nieporozumieniu - komentuje prof. Tomasz Nałęcz, historyk, publicysta i polityk, doradca prezydenta RP ds. historii i dziedzictwa narodowego. - Przecież tu nie chodzi o świętowanie rocznicy wkroczenia Armii Czerwonej do Polski, ale właśnie jej wyjścia. Trudno się z tego nie cieszyć. To był moment ostatecznego zdemontowania złowrogiego dla Polski systemu jałtańskiego. Zdaniem prof. Nałęcza udział Rosjan w tej uroczystości to bardzo dobry pomysł. - Jeżeli inni chcą się z nami cieszyć, a zwłaszcza Rosjanie, to ja widzę w tym tylko powód do radości.
To radość z nowego kształtu Europy, w którym nie ma powrotu do tamtej rzeczywistości. Widzę w tym proteście tęsknotę do Europy dawnych sporów i waśni. To tak, jakby dzisiaj protestować we Francji, że Francuzi i Niemcy spotykają się, zamiast strzelać do siebie jak pod Verdun - dodaje doradca prezydenta.
Cały artykuł znajdziecie TUTAJ:
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Opisz je i podziel się swoją wiedzą z
innymi. Nakręciłeś film, lub zrobiłeś zdjęcie? Przyślij do nas, niech legniczanie zobaczą to, czego byłeś
świadkiem.
500 197 963 – zadzwoń do nas lub wyślij sms-a, mms-a.
Zdjęcia i filmy Waszego autorstwa
wysyłać można także na adres
kontakt@lca.pl