- Samochody z 2001 roku są już wyeksploatowane i często się psują – mówi Bartosz Maliński z biura prasowego straży miejskiej. - Mają też już spory przebieg, bo 190 tys. km i 150 tys. km. Używaliśmy ich głównie do działań interwencyjnych, auta wysłużyły się w patrolu szkolno-interwencyjnym, a także przewoziliśmy nimi zwierzęta do schroniska.
Na początku roku, straż miejska rozpoczęła starania o piąty samochód – Dacię Dokker. - Z końcem czerwca odbierzemy nowy samochód z Lubina – dodaje Maliński. - Na pewno skutecznie zastąpi nasze "dwa staruszki", a my będziemy mogli, bez technicznych problemów, pojawić się na czas w miejscu interwencji.
Właśnie na nowy samochód straż potrzebowała pieniędzy. Z wnioskiem o ich przyznanie zwrócił się komendant straży miejskiej Mirosław Giedrojć do prezydenta miasta. Na konferencji przedsesyjnej Tadeusz Krzakowski poinformował, że na kupno auta przeznaczy z budżetu miasta 65 tys. zł.