Piąty dzień MMŚ był jednocześnie pierwszym dniem finałów. Uczestnikom i kibicom pogoda nieźle dała się we znaki. Dzień zaczął się od nieznośnego skwaru, skończył rzęsistą ulewą. Prognozy już od rana zapowiadały silny wiatr i burze z gradobiciem. Organizatorzy z niepokojem spoglądali w niebo. Nauczeni wcześniejszym doświadczeniem zabezpieczyli sprzęt i wzmocnili namioty. Na szczęście wiatr i tym razem nie poczynił większych szkód. Zakończenie imprezy odbyło się jednak w strugach deszczu.

Mistrzowską klasę podczas finałów pokazali nie tylko złoci medaliści. Godna odnotowania jest postawa zawodników z Kanady, którzy zachowali się fair play. Kanadyjczycy walczyli o złoto z Holendrami. Ich starcie nie odbyło się w planowanym terminie. Jeden z Holendrów przed potyczką źle się poczuł i został odwieziony do szpitala. Łucznicy z Kanady zgodzili się poczekać, aż rywal poczuje się lepiej i wróci. Ich rozgrywka odbyła się na końcu.

Dwukrotnie mieliśmy okazję oglądać dekoracje mistrzów. Po każdej z nich odbyło się losowanie nagród. Kilkanaście osób wyszło więc z imprezy nie tylko z wrażeniami sportowymi, ale również z atrakcyjnymi nagrodami. Dzisiaj kolejne finały, dekoracje i losowanie nagród. Na zakończenie na Muszli Koncertowej odbędzie się wielka muzyczna feta w rytmach reggae. Początek koncertu o godz. 18.