Samorządowcy mieli na przedstawienie swojego stanowiska kilka minut. To już druga ich obecność w Parlamencie Europejskim podczas posiedzenia Komisji Petycji. Uznają, że to jedyna instytucja, która może zablokować plany rządu. Według Ireny Rogowskiej wójt gminy Lubin, rząd w żaden sposób nie odciął się od pomysłów eksploatacji węgla brunatnego metodą odkrywkową.

- Żaden z naszych postulatów nie został spełniony. Naszego zaproszenia nie przyjął polski premier, dlatego zwracamy się o interwencję do Parlamentu Europejskiego – tłumaczyła Rogowska. - Przypominam, że zupełnie nie bierze się pod uwagę wyników referendum – dodała.

W referendum przeprowadzanym w gminach zagrożonych odkrywką mieszkańcy w przygniatającej większości opowiedzieli się przeciwko odkrywce. Ten argument podchwyciła także eurodeputowana SLD Lidii Geringer de Oedenberg, która uznała że tłumaczenia rządu, że konsultacje społeczne zostały przeprowadzone prawidłowo są kuriozalne.

Obawy samorządowców budzi także plan zapisu ochrony złoża.

- Musimy mieć pewność, że zapisu o ochronie złoża nie będzie. Dlatego czekamy na zdecydowaną i konkretną informację ze strony rządu – mówił podczas Komisji Petycji Piotr Borys, eurodeputowany PO. - Komisja Europejska wprost powinna o to zapytać – dodał.

I ten postulat udało się przyjąć. Teraz rząd i wicepremier Waldemar Pawlak będzie musiał odpowiedzieć na pytania Komisji Europejskiej.