To początek akcji drogówki i duszpasterstwa kierowców legnickiej diecezji. Przez dwie godziny starszy sierżant Sebastian Bryniarski, sierżant Ewelina Bober oraz duszpasterz kierowców ksiądz Grzegorz Ropiak strzegli przestrzegania przepisów na drodze wylotowej z Legnicy w stronę Prochowic.

Zatrzymanym kierowcom ksiądz Grzegorz Ropiak najpierw fundował wychowawczą rozmowę a potem wręczał karteczkę z dziesięcioma przykazaniami dla prowadzących auto.

- Chcemy w ten sposób odwołać się do sumienia kierowców. Oczywiście do tych, którzy zgodzą się na rozmowę z duchownym. Myślę, że kościół może pomóc policji w walce z plagą drogowych grzechów. A największe z nich to na naszych drogach brawurowa jazda i prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu – powiedział lca.pl ksiądz Ropiak.

Pierwszą osobą zatrzymaną przez niebiesko – czarny patrol był Stanisław Witek, który jechał bez włączonych świateł.

- Otrzymałem pouczenie i przykazania od księdza. Śpieszyłem się a w moim drugim aucie światła zapalają się automatycznie – tłumaczył się.

- Zdziwiłem się gdy zobaczyłem z policją księdza. Nigdy do tej pory nie dostałem mandatu, ale popieram taką akcję – dodał kierowca.

Mniej szczęścia miał kierowca zdezelowanego Golfa jadącego na prawie łysych oponach. Do tego z wlewem do baku paliwa zatkanym … szmatą. Jemu funkcjonariusze z drogówki zatrzymali dowód rejestracyjny. Z księdzem rozmawiać nie chciał.

- Pomysł wspólnych patroli z duchownymi spowoduje może, że wierzący kierowcy swoje postępowanie na drodze będą brali bardziej do siebie – ocenił środowy patrol st. sierż. Sebastian Bryniarski z legnickiej drogówki.