Jeszcze przed wakacyjną przerwą legniccy radni znów zagrzebią się w trudnej historii polsko – ukraińskich stosunków. Głosowanie rozstrzygnie czy odcinek łączący ulicę Chojnowską z Lotniczą, nadal będzie nosił imię ukraińskiego XIX-wiecznego poety Tarasa Szewczenki.

Obywatelski projekt uchwały w tej sprawie złożyli działacze związani ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej, którzy zebrali pod nim w sumie 239 popisów. Zdaniem kresowiaków twórczość Szewczenki była antypolska.

Ci sami działacze wywołali „wojnę” o Tarasa Szewczenkę już w kwietniu. Zażądali zmiany nazwy ulicy na - Imienia Ofiar UPA. I złożyli w biurze rady stosowny projekt uchwały podparty podpisami. Rozpętała się wielka afera. Pomysł kresowiaków rozwścieczył prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, który zagroził, że skieruje sprawę do prokuratury. Chodziło o podejrzenie sfałszowania podpisów a dokładniej na wprowadzaniu w błąd osób podpisujących się pod wnioskiem stowarzyszenia. Sprawa przycichła, ale jak się okazuje, nie na długo. Z tym, że kresowiacy nie żądają już uczczenia Polaków pomordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Nie chcą  tylko samego Szewczenki.

Kontrowersyjna ulica to niespełna 200 – metrowy odcinek, który łączy Chojnowską z Lotniczą. Jeszcze do końca minionego roku była to część ulicy Pancernej. W styczniu radni zgodzili się na zmianę jej nazwy na Tarasa Szewczenki. Taki wniosek wcześniej złożył legnicki oddział Związku Ukraińców w Polsce.